czwartek, 26 stycznia 2012

PMS

Jak mnie wkurza. Wszystko mnie dzisiaj wkurza.

Jeden gość. Przyjdź na śnieżki. Nie mam czasu, pracuję. Oj weź będziesz pracować, no chodź, będzie fajnie. (Podstawówka kurde.) To spotkaj się ze mną na mieście na obiedzie jutro. Nie jadam obiadu na mieście, gotuję własny i jem w pracy. Następnego dnia rano: To daj znać jak będziesz szła jutro na zajęcia to się spotkamy. Już dawno mnie nie ma w domu bo siedzę w pracy od 7 rano, ja już dawno nie chodzę na zajęcia tylko do pracy, przecież wiesz. A o której kończysz. Boniu...

Kolejny gość. Cześć. Dzisiaj idę na obiad o 12. Aha.. A ty, jesz dzisiaj obiad? Jem. A może chcesz pójść ze mną na obiad. Nie dziękuję, mam własny. Aha, ale ja i tak pójdę. O dwunastej pójdę na obiad, sam pójdę. I będę sobie jadł. Aha.. A wieczorem.. będę sobie siedział i grał na gitarze. Aha.. I będę sobie pił pyszną herbatę z rumem. I ktoś mnie może oczywiście odwiedzić, zawsze. Aha, no, dziękuję ale nie raczej. I gapi się potem na mnie cały czas. Wstaję od biurka, gapi się na mnie, idę do kibla gapi się na mnie, wracam gapi się na mnie, mamy spotkanie projektu gapi się na mnie. Wymiękam. Właśnie poszedł do domu. I zanim poszedł czułam że się na mnie gapi, stąd wiedziałam że idzie do domu, nawet się bałam podnieść wzrok znam klawiatury, jakby czekał na coś, niby na co.

Jeden ciągle coś ode mnie chce, drugi chce kontrolować na każdym kroku co robię. Dlaczego zawsze przyciągam takich ludzi?

Albo wczoraj. Eee czeeeść, to coo tam u Cieebie słychać, wyglądasz na zmęczoną. A wiesz, ja też jestem zmęczony, a to dlatego że robię taki projekt, że.. i 20 minut wycięte z życiorysu. Mojego. I mi tłumaczy jak ma dużo pracy i jak mało czasu na to. I co z tego, ja też mam kurna dużo pracy i mało czasu dlatego wolałabym pracować a nie słuchać jego pierdół. I ciągle jak ze mną rozmawia to całą swoją osobą czuję tą obrzydliwą lepkość, blee! Dobrze wiem dlaczego ze mną rozmawia, dobrze wiem dlaczego ci wszyscy jego pokroju do mnie lgną, pod płaszczykiem "czy wszystko ok, może potrzebujesz pomocy" się próbują wepchnąć i wyrwać coś dla siebie. Widzę to na wylot. Wystarczy że się uśmiechnę a ten już na coś liczy. Potem pakuje rękę pod stołem myślałam że go trzasnę na tym piwie a ten się uśmiecha tylko jak ten debil. Rzygać się chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz