niedziela, 18 listopada 2012

Precious Illusions

Dotarła wczoraj do mnie ważna rzecz. Dwadzieścia siedem lat mi to zajęło, zdanie sobie sprawy która jest oczywista, ale też ważna, kluczowa. Jest ten taki mit o szukaniu 'tej osoby', 'tej jedynej'. Nie wiem dlaczego ale i gdzieś w głowie takie coś mam zakodowane, że wiem jak to będzie wyglądać i jak się będę czuć jeśli tą osobę spotkam. Co jest totalną ściemą! Bo ten mój obraz jest tak cholernie wypaczony naiwną wizją królewicza i księżniczki, albo pary z komedii romantycznej. Aż mi głupio przed sobą za tą naiwność. Dlatego pewnie tak głęboko to siedzi w głowie i tak rzadko dochodzi do świadomości. Bo sama widzę tą naiwność. A jednak, szukam królewicza.

To nie jest tak. To nie jest takie czarno białe. Pamiętam jak byłam dzieckiem miałam ogromny problem odpowiedzieć sobie na pytanie co to znaczy kogoś kochać. Później się zastanawiałam jak mam to zrobić żeby wiedzieć która osoba jest odpowiednia. I na tym etapie skończyło się myślenie a zaczęło przejmowanie stereotypów. Błąd. Pomyślałam sobie wczoraj co gdyby teraz usłyszeć: 'hej, te wszystkie wskazówki to jednak były złe, sory ale dopiero teraz odkryliśmy to, w zasadzie mówimy wam tylko żebyście wiedzieli, nie mamy pojęcia teraz jak szukać tej osoby, nie wiem, wymyślcie coś sami'. I zaczęłam myśleć jak bym szukała. I zdałam sobie sprawę oczywistą, że każdy jest inny, związek z każdą osobą jest inny, i to nie tak inny jak do tej pory myślałam, że główny motyw jest ten sam (miłość), a tylko różnią się szczegóły (charaktery). Nie, wszystko jest inne. Nie wiem czym jest miłość do tej pory, może gdzieś tam po drodze ewoluuje, ale ludzie są inni. To nie jest jak wybór laptopa, który ma jaki procesor, albo ile RAMu. Nie da się wybrać gorzej lub lepiej, po prostu w każdej sytuacji będzie inaczej. Po prostu trzeba próbować, na czysto z każdą osobą, bez założeń, oczekiwań, projekcji, i powoli próbować sobie odpowiedzieć na to pytanie, po pierwsze znaleźć własną odpowiedź na pytanie.

I teraz w drugą stronę. Bo myślę że masa ludzi ma ten mit w głowie i robi ten sam błąd. I faceci też. Czy nie znam dobrze tego uczucia gdy ktoś mnie wepchnąć chce w jakieś ramy, jakiś obraz kobiety idealnej? Albo próbuje zmienić wszystko co się z tą wizją nie zgadza (tak, faceci też próbują zmieniać, tylko nie mówią wprost, ale robią aluzje, uwagi, oh jakże często jadą po poczuciu własnej wartości), albo macha ręką w rozczarowaniu i odchodzi.

Przestańmy kurde to robić.

1 komentarz:

  1. Ideałów nie ma. Są tylko pozory ideału. Taka wizja drugiej osoby zniekształcona przez nasze "różowe okulary".
    Wydaje mi się, że nie da się wyzbyć tej wizji idealnej drugiej połówki. to jest zakorzenione w nas gdzieś bardzo głęboko. Ale należy się starać być mniej krytycznym pod tym względem, dawać szansę, próbować i nawet ryzykować, bo i tak jedyną gwarancją jaką mamy jest to, że rezultat będzie inny niż zakładaliśmy.
    Miłość jest jedna ale zawsze smakuje inaczej w zależności od tego z kim jej kosztujemy.

    OdpowiedzUsuń