niedziela, 27 listopada 2011

Sauna na podczerwień

Co jest fajnego w saunie, dzisiaj sobie uświadomiłam, że..

Bo są sauny na podczerwień.. czy jak to się nazywa, no te mikrofalówki co podgrzewają ciało.. jak dla mnie wynalazek do kitu, bo, pomijając to że jest to mikrofalówka, to wydaje mi się że to 'ciepło' nie jest przyjemne. Nie wiem dokładnie, bo nie próbowałam siedzieć w takiej saunie, tylko weszłam i wyszłam, ale jakoś nie miałam ochoty tam zostawać..

I tak myślę, taka podczerwień podgrzewa tylko ciało, nie otoczenie. Niby ekonomicznie, co.. ale wlasnie jakos ten fakt tego że otoczenie jest ciepłe i ogrzewa nasze ciało jest przyjemny, a nie sam fakt tego że ciało jest rozgrzane..

I przypomniało mi się, z oglądanej na praktykach w zasadzie lekcji fizyki, że człowiek nie jest zdolny odczuwać temperatury. Jest zdolny odczuwać jedynie zmiany temperatury, i to nie całym ciałem, ale tylko poprzez receptory na skórze.

I pomyślałam że na tym się opiera przyjemność płynąca z używania sauny (normalnej sauny). Wpierw ciepło przechodzi z zewnątrz stopniowo do wewnątrz, prawie do momentu przegrzania organizmu. Wtedy wychodzi się na zimno, i odczuwa tą ulgę z ochładzania organizmu, analogicznie.. potem jest tak zimno że aż za zimno, wchodzi się do sauny i znowu czuje się przyjemność z ogrzewania ciała. Ale te wszystkie bodźce są odbierane za pomocą receptorów na skórze. Jeśli całe ciało ogrzewane jest równomiernie to mniej jest przyjemności z ciepła odczuwanego przez skórę, a więcej męki z przegrzania organizmu w środku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz