środa, 17 października 2012

Czas


Bardzo mi się podoba koncepcja że czas nie istnieje, tzn nie istnieje jako coś realnego tylko jest iluzją ludzkiego umysłu.

Słyszałam taką argumentację: skoro Bóg zna przyszłość, wie dokładnie co stanie się z każdym z nas, kto pójdzie do nieba a kto do piekła, to jak człowiek może mieć wolną wolę? Jaki sens jest starać się o zbawienie? A jeśli człowiek ma wolną wolę to jak Bóg może znać przyszłość, a skoro jej nie zna to jak może być wszechmogący?


Jeśli jestem w łazience, czy znaczy to że kuchnia nie istnieje? Nie. Jeśli jest siedemnasty października 2012, czy znaczy to że nie istnieje październik 2011? Czy znaczy to że nie istnieje październik 2013? Jeśli idę drogą, wiem jakie drzewa mijałam, ale nie wiem co będzie dalej na tej drodze - mimo to zarówno ta część drogi za mną, jak i przede mną istnieją, i to istnieją w tym samym momencie, jedyna różnica jest taka że moja uwaga może być skierowana tylko w jeden jej punkt tej drogi.

Jeśli wyobrazić sobie nas jako stworzenia żyjące na "płaszczyźnie" czasu, które w każdym momencie widzą tylko tą część płaszczyzny na której się znajdują. Co jeśli Bóg widzi całą płaszczyznę? Wtedy widzi, w każdej "chwili", co było i co będzie, po prostu widzi całokształt. Co nie znaczy że nie możemy wpływać na tą płaszczyznę. To naturalne że na nią wpływamy bo na niej żyjemy. Ale jeśli wpływamy to nie znaczy że Bóg nie wie jak ona wygląda. Po prostu widzi - co jest "po lewej a co po prawej", czyli co było i co będzie. Nie ma upływu czasu, jest tylko jeden stan, który jest w zawsze jasny i jednoznaczny, a jednocześnie zależny od nas, tych kropek.

Kolejne pytanie czym jest Bóg? Może po prostu świadomością tego całokształtu. Ale to już inny temat.


Z jakiegoś powodu czas odbieramy kompletnie inaczej niż przestrzeń - ale w zasadzie nie ma niczego co by za tym stało, poza subiektywnym odczuciem naszego umysłu. Może wszystkie chwile istnieją naraz, "w jednym momencie", co ja mówię, na pewno jest taki punkt widzenia i matematyczna interpretacja w której byłoby to prawdą. A skoro by była taka interpretacja to nie ma nic co by przemawiało za jej niższością w stosunku do  interpretacji tradycyjnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz