czwartek, 27 grudnia 2012

bo to chodzi o to..

Bo to chodzi o to żeby żyć świadomie. Na różne sposoby można to osiągać, można muzyką klasyczną, można medytacją, można bieganiem. Celem jest by żyć świadomie.

3 komentarze:

  1. Żyć świadomie. Co tak naprawdę to znaczy? W dzisiejszych czasach chyba lepiej żyć nieświadomie, jeśli chodzi o rozumienie świata. Zbyt dużo się dzieje żeby to wszystko ogarnąć.
    Oczywiście należy podejmować świadome decyzje/kroki na ile to możliwe i nie zdawać się na ślepy los, ale czy tak do końca to zależy od nas? nawet najlepiej dopracowany plan ma prawo nie wypalić.
    Hmmmm, trochę się w tym pogubiłem...
    "Celem jest by żyć świadomie" - przydałoby się rozwinięcie tej myśli.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A proszę, ktoś się jednak przyplątał;) Nie, nie chodziło mi o ogarnianie całego świata, ani o kontrolowanie swojego życia. Żyć świadomie miałam na myśli zdawać sobie sprawę z tego że się żyje. Przeciwieństwo życia na autopilocie, jak większość ludzi przez większość czasu ostatnio mam wrażenie. To jakaś uważność, wrażliwość, umiejętność zauważenia że pada deszcz, że jest mokry, że ma zapach.. że gdzieś ptaki śpiewają.. że ktoś spojrzał w naszym kierunku a w tym spojrzeniu był drugi człowiek, taki sam jak ja. Zrobienie sobie 10 minutowej przerwy w pracy żeby wyjść na zewnątrz i popatrzeć w niebo. Bo mam ochotę. Nawet jeśli to głupie. Życie w tej chwili, a nie z myślą o jutro czy wczoraj. Tyle rzeczy nas omija a my nawet ich nie zauważamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. A no fakt, przyplątałem się:) poprostu skanowałem blogosferę w poszukiwaniu ciekawych blogów i inspiracji bo jakoś ostatnio strasznie zaniedbałem swój blog tłumacząc sobie(czyt. okłamując się), że nie mam czasu, nie mam pomysłu itp. i tak trafiłem tu.

    Co do życia świadomego to rzeczywiście zdaje się, że ludzie gdzieś zatracili tę wrażliwość na proste, z pozoru nic nie znaczące rzeczy jak np deszcz, promienie słońca czy poranną rosę. A co dopiero mówić o dostrzeganiu człowieka w innym człowieku. Tu chyba sprawdza się powiedzenie "docenisz jak stracisz" - niestety.
    Dlaczego tak jest? nie wiem, chyba nikt nie wie. Może dzisiejszy pęd za Bóg wie czym sprawia że detale są pomijane. Tak jak przy szybkiej jeździe autem, świat w bocznej szybie się rozmazuje i trudno dosztrzec jakikolwiek szczegół.
    Tak jak mówisz, sztuką jest się zatrzymać na chwilę, rozejrzeć wokoło, zaczerpnąć powietrza pełną piersią i zdać sobie sprawę, że życie to coś więcej niż tylko my i nasze problemy.

    OdpowiedzUsuń